Zobacz nowe serwisy Kulturalnej Polski!
Streszczenia, opracowania lektur

OTELLO - AKT TRZECI

William Szekspir


AKT TRZECI

Scena pierwszaPrzed zamkiem. Wchodzi Kasjo z muzykantami.

KASJO
Zagrajcie co krótkiego na dzień dobry
Dla generała, zawdzięczę wam trudy. Muzykanci grać zaczynają. Wchodzi Błazen.

BŁAZEN
Za pozwoleniem, panowie: czy te wasze instrumenta były w Neapolu, że tak przez nos mówią?

PIERWSZY MUZYKANT
Jak to, panie?

BŁAZEN
Nie sąż to pędziwiatry, proszę panów?

PIERWSZY MUZYKANT
Co pan przez to rozumie?

BŁAZEN
Tak zwane dęte instrumenta, które wiatr puszczają.

PIERWSZY MUZYKANT
Nie inaczej: dęte są.

BŁAZEN
Oto macie za fatygę, generał nie lubi takich instrumentów, co skutkiem wzdęcia wiatr puszczają, i dlatego życzy sobie, żebyście mu tą muzyką nie robili dłużej hałasu.

PIERWSZY MUZYKANT
Dobrze, panie; nie będziemy.

BŁAZEN
Jeżeli macie taką muzykę, której słyszeć nie można, to grajcie; ale jak mówią, generał nie dba o muzykę.

PIERWSZY MUZYKANT
Nie mamy takiej, panie.


BŁAZEN
Więc wsadźcie dudy w miech, bo ja zmiatam! Rozpłyńcie się w powietrze i fora ze dwora! Wychodzą muzykanci.
KASJO do odchodzącego Błazna
Hej! hej! Słyszysz, moje serce?

BŁAZEN
Nie słyszę waszego serca, tylko was.

KASJO
Schowaj, proszę, swoje koncepta. Masz tu złoty pieniądz: jeżeli ta pani, co zostaje przy małżonce generała, jest już na nogach, to jej powiedz, że niejaki Kasjo prosi ją o chwilkę rozmowy i tu na nią czeka. Dobrze?

BŁAZEN
Jest ci na nogach, jeżeli tylko zechce ich użyć ku przyjściu, to jej powiem, o co idzie. Wychodzi. Jago wchodzi.

KASJO
Uczyń to. W porę przychodzisz, Jagonie.

JAGO
Jak to? nie kładłeś się wcale?

KASJO
Czyż mogłem?
Dobrze już dniało, gdyśmy się rozeszli.
W tej właśnie chwili pozwoliłem sobie
Posłać po twoją żonę: chcę ją prosić,
Aby mi jakoś ułatwiła przystępDo Desdemony.

JAGO
Zaraz ci ją przyślę;
Pomyślę przy tym także o sposobie,
Jakby Murzyna usunąć na stronę,
Abyście mogli swobodnie pomówić. Wychodzi.

KASJO
Dzięki ci! Jeszczem nie znał Florentczyka
Tak poczciwego i przyjacielskiego. Emilia wchodzi.

EMILIA
Dzień dobry, zacny namiestniku, los wasz
Żywo mnie obszedł; lecz bądźcie spokojni,
Wszystko się jeszcze odmieni na dobre.
Generał mówi o tym z swoją żoną
I ona z zwykłą sobie wytrwałością
Przemawia w waszej sprawie; on jej mówi,
Że roztropnymi krępowany względy,
Nie może teraz nic dla was uczynić,
Bo ten Cypryjczyk, coście go zranili,
Wielki ma tutaj wpływ i zachowanie;
Ale zapewnił przy tym, że wam sprzyja,
I nie potrzeba wam innej protekcji
Jak jego dobra chęć do odzyskania
Namiestnikostwa.

KASJO
Mimo tego jednak,
Jeżeli się to wam zdaje stosownym
I wykonalnym, nastręczcie mi, proszę,
Sposobność pomówienia z Desdemoną
Na osobności.

EMILIA
Dobrze, pójdźcie jeno,

strona:   - 1 -  - 2 -  - 3 -  - 4 -  - 5 -  - 6 -  - 7 -  - 8 -  - 9 -  - 10 -  - 11 -  - 12 -  - 13 -  - 14 - 


Drukuj  Wersja do druku     Wylij  Wyślij znajomemu


Komentarze
artykuł / utwór: OTELLO - AKT TRZECI




Dodaj komentarz


Imię:
E-mail:
Tytuł:
Komentarz:
 






Menu:

Cytaty, sentencje

Linki:
Adam Mickiewicz
Adam Asnyk
Aleksander Fredro
Dym
Hamlet
Romeo i Julia



   





.:: top ::.
Copyright szekspir.kulturalna.com
Wydawca: Olsztyńskie Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych - Kulturalna Polska
współpracaautorzykontaktsmap